Weleda – recenzja serii nawilżających kosmetyków z Opuncją figową
Jako ogromna miłośniczka herbaty z Opuncją figową, byłam przeszczęśliwa, gdy otrzymałam możliwość przetestowania kosmetyków do twarzy z tym jakże ciekawym składnikiem. Wszak nie bez powodu Opuncja nazywana jest „naturalnym botoksem”. W ostatnim czasie stała się prawdziwym hitem w pielęgnacji naturalnej. Postanowiłam więc sprawdzić, czy kosmetyki marki Weleda zawierające w składzie Opuncję figową, skutecznie nawilżą i poprawią wygląd mojej wrażliwej skóry.
Nawilżająca mgiełka do twarzy z opuncją
Mgiełkę z jednej strony można stosować jako tonik w spray’u, z drugiej jako preparat odświeżający skórę w ciągu dnia. Codziennie rano stosowałam mgiełkę przed użyciem kremu nawilżającego do twarzy, dzięki czemu skóra stawała się jeszcze bardziej nawilżona i w mgnieniu oka odzyskiwała zdrowy blask. Jestem przekonana, że z uwagi na swój orzeźwiający i pobudzający charakter, mgiełka do twarzy z opuncją świetnie sprawdzi się w upalne, letnie dni, gdy pojawi się potrzeba ekspresowego odświeżenia twarzy w ciągu dnia. Warto jednocześnie podkreślić, że osoby borykające się z niedoskonałościami na skórze, w przypadku spryskania skóry mgiełką, mogą odczuwać pieczenie z uwagi na zawartość alkoholu w jej składzie. Mgiełka ma dość intensywny, przyjemny w moim odczuciu zapach, który umila stosowanie kosmetyku.
Nawilżający krem do twarzy z opuncją
Krem o lekkiej, żelowej konsystencji aplikowałam kilka minut po zastosowaniu Nawilżającej mgiełki do twarzy z opuncją. Potrzebował ok. 15 minut, aby wniknąć w skórę. Dopiero po tym czasie możliwa była aplikacja podkładu. Gdy pospieszyłam się z aplikacją podkładu mineralnego, całość nieestetycznie rolowała się. Krem nawilżający stosowałam zarówno na dzień, jak i na noc. Przy codziennej aplikacji zaobserwowałam wyraźną poprawę kondycji skóry. Skóra była odpowiednio nawilżona i pełna świetlistego blasku. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie efekt delikatnego rozjaśnienia skóry, w efekcie którego wyglądała ona na zdrowszą i bardziej promienną.
Nawilżający żel pod oczy z opuncją figową
Niesamowicie urzekła mnie forma aplikacji żelu – ma on postać rollera, który genialnie pobudza o poranku lub wieczorem po ciężkim dniu. Skutecznie nawilża i rozświetla skórę pod oczami, nadając spojrzeniu świeżości. Dobrze współpracuje z korektorem pod oczy, choć potrzebuje ok. 15 minut, aby można było zaaplikować kolejny kosmetyk. W przeciwnym razie może brzydko rolować się i uniemożliwić aplikację korektora. Jego niewielki rozmiar sprawia, że szybko widać jego ubytek z tubki. Niestety, po około tygodniu stosowania, żel spowodował pieczenie i zaczerwienienie moich oczu, w związku z czym musiałam zrezygnować z jego dalszego testowania. Przekazałam go Mamie, u której za to sprawdził się świetnie.
Podsumowanie
Jestem ogromnie zaskoczona skutecznością serii z opuncją. Regularnie stosowanie tych produktów zagwarantowało widoczne efekty na mojej skórze. Jest lepiej nawilżona, pełna blasku i wizualnie wygląda na bardziej wypoczętą. Moim faworytem z tej trójki został Nawilżający krem do twarzy z opuncją, gwarantujący subtelny blask i nawilżenie, które pokochałam od pierwszej aplikacji.
Jedyne wady jakie zaobserwowałam podczas stosowania produktów, to: chwilowe pieczenie skóry po zastosowaniu mgiełki w miejscu wyprysków oraz zaczerwienienie i pieczenie oczu po aplikacji żelu.
Jeżeli poszukujecie skutecznie nawilżających kosmetyków do skóry twarzy o świeżym aromacie, serdecznie zachęcam Was do wypróbowania serii z opuncją. Nie są to produkty, które dużo obiecują, a niewiele robią. Wręcz przeciwnie! Efekt rozświetlenia skóry pojawia się natychmiastowo, nawilżenie skóry poprawia się z każdym dniem, natomiast kwestia delikatnego rozjaśnienia cery zauważalna jest po 2-3 tygodniach codziennego stosowania.
Serdecznie polecam!
*Recenzja powstała w ramach współpracy z Agencją BLOGmedia oraz z marką Weleda.
Dodaj komentarz