Organic Life, Fitoregulator Smocza Krew
Gdy pierwszy raz usłyszałam nazwę „Smocza krew”, stwierdziłam, że kosmetyk o tak nietypowej nazwie zasługuje na uwagę i przyjrzenie się mu nieco dokładniej. Okazuje się, że naturalna żywica o krwistym kolorze coraz częściej trafia do kosmetyków pielęgnacyjnych. Postanowiłam więc przetestować Fitoregulator Smocza Krew polskiej marki Organic Life.
Opakowanie i aplikacja – komfort użytkowania
Szklany słoiczek z odkręcanym wieczkiem może zaskoczyć niewielkim rozmiarem, ponieważ bardziej przypomina miniaturkę niż pełnowymiarowy produkt. Preparat warto aplikować szpatułką lub łyżeczką, aby jak najdłużej utrzymać świeżość kosmetyku. Fitoregulator Smocza Krew ma gęstą konsystencję i preparat trzeba niejako „wydłubywać” z opakowania. W momencie kontaktu ze skórą łatwo rozprowadza się na powierzchni skóry, pozostawiając na niej tłustą, ochronną powłokę.
Kolor i zapach –oddziaływanie na zmysły
Smocza Krew kojarzy się z czerwonym krwistym kolorem, którego na próżno szukać w słoiczku. Preparat ma jasnobeżowy odcień. Jeśli chodzi o jego zapach – jest to w moim odczuciu połączenie zapachu zmieszanych olejów. Aromat fitoregulatora nie jest zbyt intensywny czy przytłaczający, ale na tyle charakterystyczny, że potrzeba czasu, aby się do niego przyzwyczaić.
Działanie – jak produkt sprawdził się u mnie
Fitoregulator Smocza Krew skutecznie natłuszcza skórę, okrywając ją ochronną, lepką powłoką. Smocza krew dedykowana jest skórze wymagającej regeneracji i odbudowy, w związku z czym świetnie sprawdza się jako preparat natłuszczający przesuszone i zrogowaciałe obszary skóry. Nie miałam na skórze poważniejszych stanów zapalnych, aby przetestować intensywne działanie regeneracyjne z którego zasłynęła żywica Smocza krew.
Fitoregulator stanowi skuteczną barierę ochronną przed wiatrem i mrozem, gdy zimą wystawiamy dłonie na działanie czynników zewnętrznych. Skutecznie wspiera działanie kremu nawilżającego do dłoni. W pierwszej kolejności warto aplikować Smoczą Krew, a następnie krem do rąk, dzięki czemu skóra dłoni nie przesusza się ani latem ani zimą. Fitoregulator sprawdza się również jako preparat na przesuszoną skórę stóp. Nie sprawdził się u mnie przy pielęgnacji skóry twarzy, ponieważ po jego aplikacji łzawiły mi oczy, a stan cery wyraźnie pogorszył się.
Podsumowanie
Smocza Krew to preparat ciekawy i wart wypróbowania, o ile zaliczacie się do grona osób, których skóra wymaga solidnej porcji natłuszczenia. Będę o nim pamiętać w szczególności latem, gdy spędzę zbyt dużo czasu na słońcu i pojawi się potrzeba złagodzenia zaczerwienienia skóry. Jest produktem, który warto mieć w kosmetyczce, np. na wypadek drobnych oparzeń czy ukąszeń i uważam, że w tym celu sprawdzi się świetnie. Jeżeli poszukujecie natomiast produktu do codziennej pielęgnacji skóry – nie jest to raczej dobry kierunek.
Skład INCI
Butyrospermum Parkii Seed Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Stellaria Media Extract, Calendula Officinalis Flower Extract, Aqua, Alcohol, Croton Lechleri Resin Extract, Glyceryl Stearate, Silybum Marianum Seed Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Hippophae Rhamnoides Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Centella Asiatica Extract, Alchemilla Vulgaris Extract, Symphytum Officinale Root Extract, Taraxacum Officinale Leaf/Roof Extract, Glycyrrhiza Glabra Root Extract, Arnica Montana Flower Extract, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate.
Dodaj komentarz