Zacznijmy od sytuacji gospodarczej kraju. Gwałtowny wzrost bezrobocia, niebezpiecznie zbliżającego się do poziomu sprzed kilku lat, jest rezultatem trwającego półtora roku kryzysu gospodarczego na świecie. Firmy i inne zakłady pracy masowo redukują zatrudnienie lub obniżają pensje pracownikom. Sprawa, która głośnym echem odbiła się w mediach, mianowicie likwidacja polskich stoczni, skutkowała utratą pracy przez kilka tysięcy stoczniowców, z których tylko nieliczni znaleźli nowe zatrudnienie. Bezrobocie dotyka także młodych ludzi, zaś nawet dyplom magistra nie daje gwarancji znalezienia pracy. Powszechny w urzędach i firmach nepotyzm powoduje, że ten, kto nie ma poparcia ze strony krewnych lub znajomych, nie znajdzie tam zatrudnienia. Trudną sytuację mamy również w mieszkalnictwie. W Warszawie mieszkania są tak drogie, że niemal nikogo na żadne nie stać, chyba, że weźmie ogromny kredyt, który spłacać będzie musiał przez 20 lat. W takich dzielnicach Warszawy jak Wilanów czy Ursynów cena przeciętnego mieszkania wynosi ponad 6 tys. zł/m kw. To horrendalnie wysoka suma, która znacznie przekracza średnią pensję młodego człowieka. Sytuacja w służbie zdrowia również nie napawa optymizmem. Pacjenci stać muszą w bardzo długich kolejkach do specjalistów, których usługi nie stoją na najwyższym poziomie, pomimo tego, że ponosimy wysokie koszty na obowiązkowe ubezpieczenie. Mimo owego ubezpieczenia, gdy potrzebujemy fachowej opieki specjalisty z danej dziedziny, musimy udać się do niego prywatnie i oczywiście słono zapłacić. Natomiast pieniędzy w NFZ stale nie ma i nie ma. Lekarze zarabiają niemało, dorabiając sobie na łapówkach, które biorą od rodzin, próbujących ratować kogoś bliskiego. Słynny doktor G. nie jest jedynym, który stosował podobne praktyki. Tymczasem rząd nie zajmuje się problemami zwykłych ludzi, nie przygotowuje ustaw, lecz wdaje się w nikomu niepotrzebne i nic nie wnoszące spory o bezproduktywną komisję śledczą, która nawet nie próbuje wyjaśnić afery będącej przedmiotem jej badań. Politykom nie zależy na poprawieniu sytuacji w wyżej opisanych kwestiach. Pomimo tego partia rządząca od dwóch lat utrzymuje wysokie poparcie, co jest dowodem na doskonale prowadzony pijar, dzięki któremu udało się oszukać miliony Polaków. Postawa opozycji, która niepotrzebnie wdaje się w spory z rządem, także nie podnosi poziomu polskiej polityki. Dlatego też perspektywy dla naszego kraju nie przedstawiają się optymistycznie.