Close
Felicea – polska marka, którą warto poznać

Felicea – polska marka, którą warto poznać

Błyszczyki do ust marki Felicea przewyższają jakością kultowe błyszczyki Victoria’s Secret. Od tych produktów zaczęła się moja przygoda z produktami tej marki. W ciągu kilku ostatnich lat regularnie stosowałam najpopularniejsze kosmetyki makijażowe marki Felicea i postanowiłam podpowiedzieć Wam, na które z nich w szczególności warto zwrócić uwagę.

Felicea - polska marka, którą warto poznać

Błyszczyk do ust

Nie stosowałam jeszcze tak dobrych jakościowo błyszczyków jak te marki Felicea. Są trwałe, intensywnie nawilżają usta i gwarantuję Wam, że gdy traficie na odpowiedni odcień, przez długi czas nie zmienicie go na inny produkt. Niewielkim minusem może okazać się lekki efekt uczucia lepkości powstający na ustach, ale osobiście zupełnie mi on nie przeszkadza. Byłoby super, gdyby w ofercie marki pojawiła się szersza gama kolorystyczna. Miłośnicy różu i fioletu będą zachwyceni, natomiast fani czerwieni oraz odcieni nude odczują w tej kwestii spory niedosyt. W szczególności polecam odcień #34 nude – to jedyny „nudziak” w ofercie Felicea, ale od pierwszej aplikacji stał się moim ulubieńcem.

Felicea, Błyszczyk do ust

Korektor do twarzy

Korektor marki Felicea przypadł mi do gustu najmniej. Jest bardzo gęsty i przez to ciężko rozprowadza się na skórze. Niestety, mam wrażenie, że uwypukla większość niedoskonałości na skórze. Jego formuła jest dość tłusta i na skórze daje efekt lekkiego błysku, przez co większe wypryski zostają uwydatnione. Sprawdza się przy punktowym stosowaniu na najdrobniejsze zmiany. Nie polecam go jako korektora pod oczy – z jednej strony zakrywa cienie pod oczami, z drugiej sprawia, że drobne zmarszczki pod oczami wyglądają jak u 80-latki. Stosowany przeze mnie odcień korektora to: #42 ciepły piasek – był idealny dla mojej jasnej, ciepłej karnacji. Wypróbowałam również odcień#43 złoty piasek, jednak nawet w okresie letnim, gdy skóra była lekko opalona, okazał się za ciemny.

Felicea, Korektor do twarzy

Podkład do twarzy

Całkiem niedawno postanowiłam wypróbować osławiony w sieci podkład Felicea. Aby nie kupować całego opakowania, skorzystałam z możliwości zakupu próbek. Podkład lekko rozprowadza się na skórze, choć jego konsystencja jest dość gęsta. Już niewielka ilość podkładu wystarcza, aby precyzyjnie pokryć nim całą powierzchnię twarzy. W moim przypadku najlepiej sprawdziła się aplikacji gąbeczką – ta metoda zagwarantowała bardzo subtelny i naturalny efekt. Po  aplikacji podkładu opuszkami palców warstwa podkładu na twarzy była bardziej widoczna, a zależało mi na uzyskaniu jak najbardziej naturalnego efektu.

Podkład Felicea gwarantuje średni poziom krycia. Skutecznie maskuje drobne niedoskonałości, natomiast do zakrycia tych większych niezbędny jest ulubiony korektor.

Od razu należy zaznaczyć, że jest to produkt idealny, ale wyłącznie dla posiadaczy cery suchej. Nie sprawdzi się u osób z cerą tłustą, ponieważ jeszcze bardziej uwydatni problem niepożądanego świecenia się skóry. Choć w momencie aplikacji wygląda świetnie, w ciągu dnia może dać efekt spoconej skóry. Oczywiście, zawsze istnieje możliwość zmatowania go pudrem, aby uzyskać optymalny efekt – wszystko zależy od efektu jaki chcemy uzyskać. Jego ogromną zaletą jest fotogeniczność. Na zdjęciach twarz wygląda świeżo i atrakcyjnie. Do minusów podkładu zaliczam zbieranie się go w drobnych zmarszczkach, a w szczególności pod oczami. Podkreśla pory skóry, których wcześniej nawet nie dostrzegałam. Po kilku godzinach warzy się na skórze przez co naturalne glow zmienia się w nieestetyczny błysk. Wypróbowany przeze mnie odcień to #131 Light (wg aktualnej numeracji #405).

Felicea, Podkład do twarzy

Róż do policzków

Z różami do policzków Felicea mam relację love-hate. Na mojej skórze wyglądają przepięknie podczas aplikacji, jednak z upływem czasu stają się praktycznie niewidoczne. Testowałam dwa odcienie różu Felicea i w każdym przypadku sytuacja wyglądała identycznie. Kolejną sprawą jest kwestia intensywnego napigmentowania – one tak niewinnie i delikatnie wyglądają tylko w opakowaniu. 🙂 Gdy wypróbujecie je choć raz zauważycie, że należy aplikować je w minimalnej ilości. Nie polecam ich osobom niemającym wprawy w wykonywaniu makijażu, ponieważ bardzo łatwo zrobić sobie przy ich pomocy plamy na twarzy. Dla miłośników klasycznych różowych odcieni różu polecam nr 111 Kwiat wiśni. Dla fanów ciepłych odcieni brzoskwiniowych przypadnie do gustu Nr 112 Soczysta brzoskwinia.

Felicea, Róż do policzków 111 Kwiat wiśni

Felicea, Róż do policzków 112 Soczysta brzoskwinia

 

Podsumowanie

Polska marka Felicea oferuje ciekawe produkty naturalne w bardzo atrakcyjnych cenach. Uważam, że z całą pewnością są to kosmetyki warte wypróbowania, a w przypadku błyszczyków warte nawet pokochania. Miłośnicy błyszczyków będą oczarowani ich jakością, a fani efektu glow na skórze nie zmienią już podkładu Felicea na żaden inny. Osoby preferujące mocno napigmentowane kosmetyki kolorowe bez wątpienia docenią róże do policzków. Z korektorem trzeba się polubić, ale jestem przekonana, że i on znalazł już swoich zwolenników. Jak to mówią: „Dla każdego coś fajnego”, tak więc serdecznie zachęcam Was do wypróbowania kosmetyków Felicea i jeżeli jakiś produkt okaże się Waszym hitem, koniecznie dajcie o tym znać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany. Pola oznaczone * są wymagane.